piątek, 11 lipca 2008

Isla Mujeres

No to pierwszy prawdziwy wpis o Wyspie Kobiet. Miejsce dosc zamerykanizowane, ale nie tak jak Cancun (tu przynajmniej nie macdonaldow!). Spimy w typowym hostelu dla bakpakerow, czylimlodziezowka lat 30 z calego swiata, plamy i hamaki. Zapisalismy sie na kurs nurkownia co zmusilo nas do zatrzymania sie w tym mijescu cale 4 dni co przy poprzednich paru noca w innych miejscach jest troche nuzace, choc kurs niweluje wszelkie minusy mieszkania w "Poc na" (tak nazywa sie ten hostel) . Nurkowanie polecam kazdemu kto lubi wode to nic trudnego. Cos niesamowitego ze mozna zanuzyc sie tak gleboko bez wiekszych problemow i cisnienie wody nie stanowi wielkiej bariery jak mogloby sie wydawac. Czlowiek jest w stanie wprzystosowac sie to danych warunkow bardzo szybko. No i nasza szkola nurkowania oczywiscie najleszpa na calym swiecie SEA HAWK (przynajmniej chlopaki tak twierdza...) . Za nami pierwsze prawdziwe nurkowanie na rafie. Atrakcje typu kolorwe rybki i niesamowite rosliny to tu norma z ciekawszych rzeczy spotkalismy dzis plaszczke i pare rekinow :D A teraz mala porcja zdjec (Konrad dzieki za aparat).

Prom z Cacnun na wyspe. Ladny i szybki!


Snorkling przy wyspie dzien pierwszy w planie koledzy z Londynu. Ja i KOnrad na takiej samej lodce obok.
Farma zlowi Oni naprawde dabaja o przyrode. Tego typu miejsca prawdopodobnie ratuja wodne zolwie przed wyginieciem.


Takim kiedys bedzie plywac po Karaibach!!!

SEA HAWK center!!!

Ja z szefem firmy.


Ja - nurek.



Nasz instruktor Andi (Dziewczyny On jest wolny i lubi blondynki!!!)


Nasz kapitan - lekko szurniety...

Jaszczurka spotkana w diving center po nurkowaniu.

Brak komentarzy: